[phpBB Debug] PHP Notice: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4655: Undefined index: WHO_WISITED_TODAY
Ocean Souls • Zobacz wątek - Płyty przez nas lubiane...


Zaloguj | Zarejestruj


Strefa czasowa: UTC + 1


Teraz jest 16 kwi 2024, o 19:24




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku Przejdź na stronę <<  1, 2, 3  >>
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 4 mar 2009, o 19:10 
Century Child
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2007, o 19:47
Posty: 575
Lokalizacja: znad Morza
Skoro już jesteśmy przy reaktywacji tematu, to szkodzi mu chyba zbyt obszerny zakres zainteresowań. W Empiku nieustannie potykam się o tomiszcza "1001 ... które musisz znać". Coś takiego o wybitnych metalowych płytach, tylko pewnie raczej w skali 101 byłoby pomocne. Może by właśnie w coś takiego przekształcic ten temat - w zbiór recenzji płyt znakomitych? O płytach dobrych, średnich, tragicznych można pisać w szczegółowych tematach o zespołach - i tak sie dzieje. Nikt nie ma motywacji, żeby to wklejac jeszcze tu. A tak, mogłoby coś z tego być.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 10 kwi 2009, o 17:14 
Wishmaster
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 wrz 2007, o 13:54
Posty: 380
Savatage - Gutter Ballet (1989)

Obrazek

Jedna z moich ulubionych płyt ulubionego zespołu. Genialne dzieło Savatage. Na tej płycie jest to, co najbardziej uwielbiam w muzyce: połączenie ciężkiego grania z działającą na psychikę progresywnością. Niewątpliwie jest to jednak płyta trudna w odbiorze, ja osobiście nie umiem jej słuchać jeżeli nie mam na to odpowiedniego nastroju.
Przejdźmy jednak do konkretów. Zaczynamy od ostrego Of Rage and War. Utwór najbardziej "czysto heavymetalowy" z płyty. Szybki i mocny, chociaż ja osobiście przeważnie go pomijam, żeby przejść do lepszych kąsków.
Drugi jest kawałek tytułowy - Gutter Ballet. Kto raz posłucha intra granego na pianinie, ten nie zapomni już nigdy tej płyty. To właśnie nazywam pięknem. Wydaje mi się, że GB było by lepszym otwieraczem, ale to już moja opinia. Kiedy już wstęp się skończy, mamy piękną kompozycję połączoną z przejmującym wokalem Jona. Świetne połączenie dźwięków klawiszy z gitarowymi riffami. Poezja.
Temptation Revelation & When The Crowds Are Gone - pierwszy utwór jest instrumentalnym wstępem do drugiego. Gitarowe solo Crissa Olivy i gra na klawiszach Jona Olivy świetnie wprowadzają nas w odpowiedni klimat. Następnie następuje to, co najlepsze z tej płyty: When The Crowds Are Gone. Znów, proste, ale zapadające w pamięć klawiszowe intro, i mamy nieco przygnębiającą, smutną kompozycję, doprawioną solidnie przejmującym wokalem, który w późniejszych minutach sprawia, że ciary przechodzą po plecach. Nie wie co traci ten, kto nie wsłucha się w przejmujący głos Jona na wysokich rejestrach. Geniusz.
Silk And Steel - takie odprężenie po potężnej dawce emocji przyniesionej przez ostatnie dwa utwory, miłe dla ucha gitarowe dźwięki.
She's in Love - najbardziej przebojowy utwór z płyty. Szybka, gitarowa gra i znów, heavymetalowe oblicze Savatage. To kawałek z tych, przy których świetnie szaleje się na koncertach.
Hounds - tutaj z kolei mamy, połączone w trochę innych proporcjach niż wcześniej, ciężar i progresywność. Na uwagę zasługuje szczególnie końcówka, najszybsza i najmocniejsza z całej płyty.
The Unholy - ciekawe gitarowe intro, ale ogólnie taki trochę przeciętniak, podobnie jak Hounds (w sensie - dobry, ale bez rewelacji jak na tę płytę). Znów, na uwagę zasługuje końcówka ("Unholy! Unholy! Unholy!")
Mentally Yours - Wstęp! A w to, co później się ten wstęp przeradza to już w ogóle poezja. Świetny refren, który wraz ze wstępem niesamowicie działają na emocje. Gdyby jeszcze kompozycja pomiędzy tymi dwoma elementami była nieco ciekawiej zaaranżowana, to MY mogłoby kandydować na jeden z najlepszych z płyty, a tak - pozostaje lekki niedosyt.
Summer's Rain - utwór, który ma w sobie to, co WTCAG - progresję podsyconą ciężarem w podobnych proporcjach. Mamy emocjonalny wstęp i równie emocjonalną resztę utworu. Ten utwór świetnie pokazuje, że żeby stworzyć dobrą kompozycję nie wystarczy umieć świetnie grać na instrumentach, ale także mieć "to coś". Przejmujący wokal Jona dopełnia całości. A końcówka wręcz przepełnia tę całość. Geniusz.
Thorazine Shuffle - nie przepadam osobiście za tym utworem. Brzmi momentami podobnie jak Hounds lub The Unholy, nie ma w nim nic szczególnego ani wyróżniającego.

Podsumowując:
Wiem, że recenzent ze mnie żaden, pewnie pomyliłem pojęcia i w ogóle, być może pominąłem coś, co wypadało napisać. Ale jedno wiem: Gutter Ballet to album niesamowity, nasycony emocjami i doprawiony mocą. Utwory takie jak WTCAG, Gutter Ballet czy Summer's Rain zapadają w pamięć i bardzo często powracają, wręcz żądając tego, by ich posłuchać. Ten album ma w sobie coś niesamowitego, wręcz namacalnie czuć w nim emocje, a jednocześnie nie są one przytłaczające, bo mamy odskocznie w postaci solówek i riffów.
Myślę, że warto zapoznać się z tym albumem ;)
Obiektywnie album oceniam na 9/10, bo do ideału trochę mu brakuje, ale subiektywnie ma u mnie pełną dyszkę ;)

_________________
Don't turn away
Just take my hand
And when you make your final stand
I'll be right there
I'll never leave
And all I ask of you is
Believe


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 10 kwi 2009, o 18:41 
Dark Passion Play
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 sie 2005, o 12:51
Posty: 1479
Lokalizacja: Gleiwitz
Podoba mi się Twoja recenzja. Ażprzesłucham tą płytęw najbliższym czasie.

_________________
Mówiłem im dlaczego nie podpalić meczetu, narodowe kościoły tych islamskich i hinduskich idiotów, czemu nie zamiast podpalać i niszczyć stare norweskie rękodzieło. Mogli zamiast tego wybrać meczety, z ludźmi w środku!.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 10 kwi 2009, o 19:13 
Byt Transcendentny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 cze 2007, o 00:20
Posty: 4823
Lokalizacja: Gród Kraka
Ja również jakoś bardziej zainteresuję owym zespołem, wiele się słyszało ( w mowie), a muzycznie prawie wcale. Nie wiem jednak, czy nie rozpocząć swej przygody od albumu Streets, gdyż po wysłuchaniu Believe oraz Jesus Saves jestem pod jeszcze wiekszym wrażeniem.

_________________
"This Is Who I Am, Escapist, Paradise Seeker"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 10 kwi 2009, o 20:00 
Endless Forms Most Beautiful
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 kwi 2008, o 17:30
Posty: 4305
Jasne, że od Streets. Tytułowy jest jeszcze lepszy. :twisted:

_________________
Riding hard every shooting star
Come to life, open mind, have a laugh at the orthodox
Come, drink deep let the dam of mind seep
Travel with great élan, dance a jig at the funeral


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 12 kwi 2009, o 10:35 
Wishmaster
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 wrz 2007, o 13:54
Posty: 380
Trudno w sumie polecić komuś konkretną płytę Savatage, bo każda jest inna i każdą można uwielbiać za coś innego :) Co kto lubi. Jak ktoś na co dzień słucha czegoś cięższego, powinien zacząć od najstarszych dokonań. Jeżeli ktoś ceni sobie "emocjonalny spokój", to Edge of Thorns i Streets będą idealne. Trochę inny, smutniejszy(?) rodzaj emocji przyniesie Hall of the Mountain King i Gutter Ballet. A The Wake of the Magellan i Dead Winter Dead to takie bardziej nostalgiczne albumy.

Ale to oczywiście tylko ogólniki, bardzo luźne. Najlepiej przekonać się samemu ;)

Ogólnie rzecz biorąc, Streets pewnie będzie najlepszy na początek, ja dorzuciłbym też Hall of the Mountain King. W sumie od tego albumu na dobre zaczęli mieszać heavy metal z progresją, mamy więc też tutaj generalnie więcej ciężaru niż w późniejszych dokonaniach (White Witch <3). Później Edge of Thorns, The Wake of the Magellan, a potem to już w sumie losowo ^^

Tylko jak komuś Streets nie podejdzie, to się nie zrażać :P Ja osobiście jakoś specjalnie za tym albumem nie szaleję i wolę inne kąski :)

_________________
Don't turn away
Just take my hand
And when you make your final stand
I'll be right there
I'll never leave
And all I ask of you is
Believe


Ostatnio edytowano 12 kwi 2009, o 10:36 przez Achti, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 12 kwi 2009, o 10:59 
Endless Forms Most Beautiful
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 kwi 2008, o 17:30
Posty: 4305
Po EoT Magellan? ;) No... szybko wchodzi, ale mimo wszystko proponowałbym PAM. Najlepszy z ostatnich.
A jak ktoś lubi heavy, to po debiut wówczas można sięgnąć, bo i tam kryją się perełki (Scream Murder <3 ).

_________________
Riding hard every shooting star
Come to life, open mind, have a laugh at the orthodox
Come, drink deep let the dam of mind seep
Travel with great élan, dance a jig at the funeral


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 23 kwi 2009, o 21:20 
Endless Forms Most Beautiful
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 wrz 2005, o 21:32
Posty: 4487
Lokalizacja: Przed monitorem
Jethro Tull - Heavy Horses
Polecam WSZYSTKIM ten album. Wiem, że Fristron pokocha go niemiłosiernie, ale byłoby fajnie jakby jeszcze ktoś się nim zainteresował. Środkowa część folkowej trylogii w dorobku Jethro Tull, płyta mocno niedoceniana, choć jest to znakomity krążek. Tak przy okazji, chyba mój ulubiony album tego zespołu aktualnie.
Słuchając tego CD po raz pierwszy nie towarzyszy nam takie uczucie jak przy SFAM Dreamów czy np. Aqualung żeby pozostać przy tym samym zespole. Nie dzieje się tak, że mówimy sobie "o, krążek spox, ale ja mało z niego rozumiem, trzeba się wyprać na niego". Nieeeee... Płyta od razu wpada w ucho dzięki takim magicznym kompozycjom jak Moths (cudowna zmiana tonacji pod koniec!), utworze tytułowym (sam wstęp kasuje większość obecnych "progmetalowych" zespołów) czy Acres Wild (słychać od razu, skąd inspiracje brał Ritchie B. do Blackmore's Night). Piękna gra na flecie Andersona, znakomicie zastosowane aranżacje mandolinowe, mistrzowskie smyczki (uwaga na wersję z reedycji, bo ktoś uciął je w kawałku "Rover") dopełniają to ponadczasowe dzieło, które, muszę przynać, bardzo ciężko mi ocenić obiektywnie. Na pewno nie wolno dawać tu oceny poniżej 9/10... Subiektywnie jest to u mnie czyste 10/10. I niech to będzie najlepszą rekomendacją tej płyty, która UZALEŻNIA (żeby nie było, że kogoś nie ostrzegałem).
11.06 jest koncert Jethro Tull w Lipsku... Byłbym w siódmym niebie, gdyby udało mi się pojechać na niego.

PŁYTA GENIALNA.

_________________
https://www.musik-sammler.de/sammlung/sirivanhoe/


Ostatnio edytowano 19 paź 2012, o 23:16 przez Ivanhoe, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 23 kwi 2009, o 21:48 
Endless Forms Most Beautiful
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 kwi 2008, o 17:30
Posty: 4305
Cytuj:
Wiem, że Fristron pokocha go niemiłosiernie


Słucham sobie właśnie, fajnie brzmi. Jethro mi w sumie wchodzą powoli i nie nudzą się wcale, więc tym krążkiem się na pewno zainteresuję (choć wypadałoby w skupieniu przesłuchać Thick As A Brick, od niepamiętnych czasów na dysku się kurzy...)


Cytuj:
ale byłoby fajnie jakby jeszcze ktoś się nim zainteresował.


Marzyciel bodaj lubił JT. :)


Cytuj:
(sam wstęp kasuje większość obecnych "progmetalowych" zespołów)


Co nie jest szczególnie trudne, biorąc pod uwagę, że progiem określa się dziś niekiedy zwykły, podrzędny, tylko niepatatajowaty power. I się potem dziwić, że wygląda, że progresja wchodzi w regres, jak się taką trzodę na progowe podwórko wciska :roll: .


Cytuj:
11.06 jest koncert Jethro Tull w Lipsku... Byłbym w siódmym niebie, gdyby udało mi się pojechać na niego.


Jak dasz radę, to koniecznie zdaj relację, bo ciągle się nad Warszawą zastanawiam (cholera, czy fajne koncerty nie mogłyby być w wakacje, a nie w ten pieprzony wrzesień... :roll: ).

_________________
Riding hard every shooting star
Come to life, open mind, have a laugh at the orthodox
Come, drink deep let the dam of mind seep
Travel with great élan, dance a jig at the funeral


Ostatnio edytowano 23 kwi 2009, o 21:50 przez Fristron, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 23 kwi 2009, o 23:54 
Dark Passion Play
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 sie 2008, o 20:42
Posty: 1267
Lokalizacja: Lublin
JT- kiedyś jedna z kapel, która kształtowała mój muzyczny gust. Trochę o nich zapomniałam. Jak piszecie warto do nich wrócić- tak zrobię:)

_________________
Nightwish Music is medicine for my life!
Szatanie witam:)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 24 kwi 2009, o 13:16 
Once
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 lut 2008, o 17:50
Posty: 775
Lokalizacja: Midgar
Cytuj:
Marzyciel bodaj lubił JT. :)

A jak! :) Najbardziej cenię sobie Aqualung, jakby to powiedzieć te "solówki na flecie" (:lol:) robią niezłe wrażenie ;] No i nie ma świąt bez albumu świątecznego JT :) Na koncert bym pojechał gdyby nie kosztował tyle kasiory ;P A jako student będę wtedy narzekał, że wszystko drogie itp ;p

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 24 kwi 2009, o 14:49 
Oceanborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 mar 2008, o 20:36
Posty: 229
Lokalizacja: Stąd
I ja bym posłuchała tego albumu, ale okładka się nie wyświetla i nie znam tytułu :?
Poda ktoś? :)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 24 kwi 2009, o 15:15 
Endless Forms Most Beautiful
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 wrz 2005, o 21:32
Posty: 4487
Lokalizacja: Przed monitorem
Oczywiście. Krążek nazywa się Heavy Horses.

_________________
https://www.musik-sammler.de/sammlung/sirivanhoe/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 24 kwi 2009, o 16:03 
Endless Forms Most Beautiful
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 kwi 2008, o 17:30
Posty: 4305
A w tekście są linki do YT, tylko na tej skórce ich nie widać, tak BTW. ;)

_________________
Riding hard every shooting star
Come to life, open mind, have a laugh at the orthodox
Come, drink deep let the dam of mind seep
Travel with great élan, dance a jig at the funeral


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 1 maja 2009, o 11:50 
Endless Forms Most Beautiful
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2008, o 21:55
Posty: 4678
Lokalizacja: Ruda Śląska
[center]Obrazek[/center]

Nie ma bata,
ten album wymiata!


Muszę przyznać, że nie spodziwałem się wiele po symfonicznym koncercie niemieckiej kapeli - ich twórczość znam niestety pobieżnie, a okładka skutecznie mnie odstraszała.
Na szczęście, przypadkiem usłyszałem "Send Me An Angel" w tej właśnie wersji - byłem bardzo zdziwiony, bo z spółkowania orkiestry i rockowych/metalowych brzmień znam wyłącznie dokonania Metalliki i WT (co w tym drugim przypadku jest oczywiście z zupełnie innej beczki), a tu fuzja przebiegała zupełnie innym torem. Orkiestra nie jest wyłącznie tłem dla zespołu, nie tworzy ładnej kompozycji przez współgranie podobnych dźwięków, tu Berliner Philharmoniker rozbudowują cały kawałek! Najpierw świetny symfoniczny wstęp, potem do Meine'a dołącza Zucherro, za którym specjalnie nie przepadam, ale tu nieźle wypadli w duecie, jakieś delikatne chórki w tle - ogólnie refren wypada znakomicie, jakieś tam smyczki w tle dodają smaczku. Utwór trwa o 2 minuty więcej, niż w normalnej wersji i nie są to zbędne dwie minuty, czułem że i tym razem mariaż kapeli z orkiestrą może być naprawdę świetnym posunięciem!

Oczywiście po zachwyceniu się tym jednym utworem, musiałem przesłuchać całe "Moment of Glory" - dla mnie cud, miód i orzeszki. Hurricane 2000 jest niesamowicie przebojowe, za pierwszym razem wpada w ucho i już każdy chce śpiewać Here I am, rock you like a hurricane; Still Loving You i Wind Of Change również wypadły świetnie, podobnie jak ballada Lady Starlight (ostatni numer na płycie) zachowują swoją melancholię, a orkiestra dodaje im głębi i wyrazistości (nie mogę znaleźć odpowiedniejszego wyrażenia :? ). Bardzo podoba mi się też żeński wokal w Here in my Heart, a przedostatni kawałek - Big City Nights (który wydawać by się mogło w ogóle nie pasuje do tego koncertu) jest równie porywający jak otwieracz.
Specjalnie pominąłem przed chwilą środek albumu, czyli utwory Crossfire i Deadly Sting Suite, żeby poświęcić im osobny akapit. To chyba najlepszy fragment całego krążka (z naciskiem na ten drugi numer), mi przypominają Call Of Cthulhu z S&M ( :wink: ), ale i całe "Under A Dark Sky" z twórczości Uli'ego Jona Rotha. Dwa przepiękne, instrumentalne utwory - łącznie prawie 14min wielkiej siły bijącej z tych kawałków. Crossfire jest bardziej statyczne, za to DSS to już wybuchowy majstersztyk! Szkoda tylko, że album jest tak krótki.

Podsumowując - album, mogę śmiało polecić sympatykom wszystkich symfonicznych brzmień, o fanach Scorpionsów już nie wspominając. Wiem dobrze, że nie jestem najlepszą osobą do tych rekomendacji, ale jak na moje ucho, to jest naprawdę bardzo udany krążek. Wyczytałem jeszcze, że jest jakieś dłuższe DVD z nagraniem na żywo (bo ten album to studio recording), mam nadzieję, że wyszperam to gdzieś w jakiejś bibliotece czy wypożyczalni.

_________________
[o Anneke van Giersbergen]Kolejna artystka? ; P Skad onA wogole jest zNana i czy jej wokal dorownuje do znanych piosenkarek(...)
Nightwishman89

(...)skonczmy ta farse i wrócmy do normalnych metalowych tematów.
Co lepsze pieszczocha czy karwasz?

kimka


Ostatnio edytowano 1 maja 2009, o 17:20 przez polityk2, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku Przejdź na stronę <<  1, 2, 3  >>

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron