Najłisz-Master Paszyn Grid
Kim do diabła jesteś,by mi rozkazywać?!
Co,dlaczego,czemu sprawiam kłopot
Pijawko o dwóch twarzach!
Jakim że marnotractwem,myślec ponownie o tobie
Hej,Judaszu,Twój Chrystusek byl naszą miłością
Uderz i uciekaj,by poczuć się spełnionym
Żadnej skruchy,żadnych błędów
Więcej,więcej,więcej!
Panie,spragniony namietności!
'Hej,jak sie masz?
Wyjaśnij mi jedną rzecz
Wszystko dla niej,więcej dla mnie
Dlaczego tak trudno to dostrzec?
Nie widzę sensu,by ciągnać to dalej
Lecz dla mnie to nie koniec
Pieprzę wszystko,ale wyjaśnij mi!'
Pewnego dnia bedziesz musiał się ukryć
Zmeczony i słaby
Panie spragniony namiętności
Wszystko w okół znika,prócz bólu i nadzieji,
Nadzieję mam,że ból uśmieżysz
Chciwości,twój pan spragniony
Karmię wargi,co mnie ranią
Mamona-narkotyk wielu
Muchy smrodem twych kłamstw przyciągane
Znajdź ją
Uwiedź ją
Oswój ją
Osądź ją
Posiądź ją
Zabij ją
Rozkoszuj sie tym wszystkim
Wraz ze łzami spłyniesz
Do nigdyniekończącej ciszy mnie więziącej
Coz,mam nadzieje,ze lepsze niz to,ktore wklejalam dawno,dawno temu