Mama mi mówiła, żeby nie tykać gówna, bo śmierdzi. Ja jednak jej nie posłucham i wrzucę tu ńjósa. Który śmierdzi.
https://www.terazmuzyka.pl/aktualnosci/ ... zyste.htmlPewnie zaraz ktoś postanowi mnie odstrzelić pod zarzutem celowego zarażania wścieklizną i zjedzie mnie, bo z perspektywy poprzednich postów powinnam głaskać Karla po głowie i wysyłać mu paczki do pierdla (najlepiej z wazeliną i kolejnymi taśmami, bo pewnie mu ich brakuje za kratkami), ale właśnie... DAMN IT KARL!! Przyznaję, że kiedy przeczytałam pierwszego newsa o aresztowaniu, zaczęłam się śmiać, że pewnie gorące siedemnastki już nie chcą wskakiwać same do łóżek, więc trzeba było się jakoś pocieszyć. Kiedy padło stwierdzenie, że nagrania znalezione na jego komputerze przedstawiały osoby poniżej dwunastego roku życia, trochę mi zrzedła mina, a potem zebrało mi się na wymioty. Dobiciem była wiadomość, że linia obrony ma się opierać na tym, że nagrania znalazły się na dysku z powodu traumatycznych przeżyć z dzieciństwa... Nosz kur...
Dalsza część właściwie nadaje się do tematu o byciu fanem, ale zostanie to tutaj.
Mogę pisać o utracie szacunku do Logana, jako człowieka, jednak nie mam zamiaru brodzić w szambie i wywalać płyt na hasiok, bo jednak trochę mnie ta skromna kolekcja kosztowała, deklarować całkowitą utratę szacunku do zespołu itd., bo nie. Zespół to nie tylko ten jeden gitarzysta, to też reszta zespołu, która całkiem ładnie strzeliła sobie w stopę (heca z Hellfest, ale nie miałam w planach tej imprezy, więc mnie to osobiście nie dotknęło). Zespół to też te płyty do których bardzo chętnie wracam. Zwłaszcza do "The Triumph of Steel" (tak, liczyłam, że Shankle wróci, ale niestety). I kilka całkiem fajnych wspomnień, dlatego jest to dla mnie przykre, że zespół jest teraz jedynie parodią samych siebie, a nie tym, czym kiedyś był.