Koncert Manowar z 17.05.2014 można z powodzeniem podsumować cytatem: "Other bands play, Manowar kill." Zgadzam się z Politykiem co do świetnej formy wokalnej Adamsa. Obecnie czołówka światowa jeśli chodzi o wokalistów metalowych, nie tylko z samego heavy. Jeszcze w 2007 na koncertówce "Gods of War Live" miał problemy z niektórymi numerami, zwłaszcza na początku koncertów z tamtej trasy. Teraz przeżywa drugą młodość.
Nagłośnienie przebasowane trochę, co było szczególnie słychać pod barierkami. Dudniący bas przy narracjach to było kompletne nieporozumienie. Szybkie utwory z "gęstą" sekcją rytmiczną jak "The Lord of Steel" czy "The Dawn of Battle" też na tym ucierpiały. Ten ostatni, jak słusznie podkreśla Ramzes, stracił trochę blasku przez to, że wykonywany jest w okrojonej wersji zarówno jeśli chodzi o aranżację, jak i z pominięciem części ze zwolnienem tempa. Dla mnie duża szkoda, gdyż ten fragment wyróżnia się znakomitym, subtelnym użyciem modulacji (w sensie: skali modalnej, nie: efektu pitch bend).* Na szczęście była to jedna z nielicznych rzeczy, do których można było się przyczepić podczas tego koncertu.
Set ogólnie bardzo udany; dużo klasyków i moich ulubionych utworów. "Manowar" na początek idealny; taki typowy numer na rozruszanie publiczności, jak na Manowar mniej wymagający wokalnie i instrumentalnie. Kolejny, "Blood of My Enemies," był jedynym typowym z wczesnego, typowo epicmetalowego dorobku zespołu. Potem już był cud, miód i orzeszki (btw: podziękowanie dla Miaucia za orzeszki przed koncertem

). "Brothers of Metal" wyszło znakomicie, podobnie jak wszystkie utwory śpiewane przy dużym współudziale publiczności jak "Kings of Metal" czy "Warriors of the World United".
Usłyszenie ich na żywo i rytualne odśpiewanie tych utworów na cały głos (którego i tak nie było słychać, ale to szczegół) nadało mojemu życiu inny wymiar i otwarło kolejny krąg podświadomości. Niewykluczone, że neuroprzekaźniki w synapsach pod wpływem "Hail and Kill" stają się metalowe, zaś mięśnie otrzymują telepatyczną iniekcję stali. Pozostaje to do sprawdzenia przez specjalistów w tej dziedzinie, zgłaszam się jako królik doświadczalny pod warunkiem, że w imieniu nauki i postępu sfinansują mi kilka koncertów z następnej trasy Królów Metalu. "Heart of Steel," czyli jeden z moich ulubionych numerów w ogóle, wypadło obiektywnie rewelacyjnie i niezwykle emocjonalnie dla mnie. Jest to wyjątkowy utwór z wyjątkowym tekstem (
I fight the world and take all they can give / There are times my heart hangs low / Born to walk against the wind / Born to hear my name), który mnie nieraz w życiu w trudnej sytuacji podratował i podniósł na duchu (
Those who laugh and crowd the path... Will fall like melting snow / They'll watch us rise with fire in our eyes / They'll bow their heads / Their hearts will hang low / Then we'll laugh and they will kneel / and know this heart of steel was / Too hard to break / Too hard to hold). Do tego fenomenalny refren:
Stand and fight
Live by your heart
Always one more try
I'm not afraid to die
Stand and fight
Say what you feel
Born with a heart of steelZaśpiwane z pasją, bardzo autentycznie a do tego bezbłędnie. Przy okazji: ten tekst to świetny kontrargument na popularne
cliché o rzekomej monotematyczności tekstów Manowar. Owszem, dominują w nich pewne motywy, ale a) nie jest to nic dziwnego wśród zespołów metalowych - w stosunku do czołowych kapel ze znacznie bardziej schematycznych pod tym względem podgatunków black czy death nikt tego zarzutu nie podnosi, b) zakres tekstów Manowar obejmujący m.in. życie codzienne, mitologię nordycką i grecką, fantasy, tematykę biblijną i satanizm, losy rdzennych Amerykanów czy opisy przeżyć wewnętrznych ograniczony nie jest.
Wracając do koncertu to akcentem entuzjastycznie przyjętym przez publiczność było dołączenie "Poland" do listy krajów, w których Manowar wystąpił - tradycyjnie jest ona wyliczana w utworze "Blood of the Kings". Świetnie wypadł jeszcze Sign of the Hammer z płyty Manowar, do której mam największy sentyment, gdyż kupiłem ją jako pierwszą (i jako jedną z pierwszych w życiu). Wyborny wokal i znakomita sekcja instrumentalna, podobnie jak w sztandarowym końcowym numerze Black Wind, Fire and Steel, podczas wykonania którego zarówno zespół jak i widownia dali z siebie wszystko.
Podsumowując, w dniu 17.05.2014 przekonałem się ostatecznie o jednej rzeczy: muzyka Manowar jest dowodem na to, że Bóg istnieje i nas kocha.
Tworzą muzykę i teksty na każdą sytuację życiową; na pogrzeb chcę "Hymn of the Immortal Warrior", na ślub poproszę "Pleasure Slave", przed każdą poważniejszą dyskusją na forum czy poza nim puszczam sobie "Fighting The World", na przebudzenie w złym nastroju recytuję "The Dawn of Battle", zaś przed wyprawą rowerową czy jakimś amatorskim wyścigiem leci "The Power of thy Sword".
Ciekawostka: jak sobie wyliczyłem później, mniej więcej w tym samym czasie gdy koncert się skończył padła bramka na 1:0 dla FC Bayern w finale Pucharu Niemiec, który zakończył się zwycięstwem 2:0. Przypadek? Nie sądzę. MOC została przeteleportowana z Katowic do Berlina, z pełnym zachowaniem zasad kwantowej fizyki metalowej.
* Dla zainteresowanych: system modalny w muzyce to bardzo ciekawe zagadnienie. Sięga czasów antycznych i wyróżnia się przede wszystkim tym, że to skala użyta w utworze determinuje użycie akordów. Nie występuje zatem następstwo akordów (chord progression) znane z ok. 70% kompozycji słuchanych przez ludzi z tego forum oraz z 95% tego co leci w radiu. W systemie modalnym występuje z kolei następstwo skal, które pozwala sekcji basowej na znacznie większą swobodę, gdyż mogą wybierać sobie różne akordy, trzymając się oczywiście skali, w której napisany jest utwór (np. skali A eolskiej czy D doryckiej). Manowar stosuje ten zabieg rzadko, ale robią to w bardzo subtelny sposób. Założyłbym się, że znaczna większość fanów nie zauważyłaby modalizmów tam gdzie są użyte w konkretnym utworze nawet gdyby im powiedzieć, że w tej kompozycji występują.
Z innych zespołów to np. Blind Guardian stosuje modulacje w utworze "The Lord of the Rings". Sting też - w numerze "Fortress Around Your Heart". W progu tego jest dość dużo - "Another Brick in the Wall" Pink Floyd czy instrumentalny motyw w "Tom Sawyer" Rush (tam gdzie jest metrum 7/8).
Our hearts are filled with metal and masters we have none
And we will die for metal, metal heals my son!Jeżeli nie lubisz Manowar, spierdalaj! (Joey DeMaio, 17.05.2014)