Skip..

Ivanhoe

Dave_MaxXx napisał(a):

Once - całe ^^

W sensie, że w ogóle nie słuchasz tej płyty?

Cela

Ivanhoe napisał(a):

Dave_MaxXx napisał(a):

Once - całe ^^

W sensie, że w ogóle nie słuchasz tej płyty?

Też tak to odczytałem, ale potem pojawiło się zdanie o IM i jeszcze gdzieś post o tym albumie w ogóle i doszedłem do wniosku, że należy to odczytać na opak.

Monya · **Dołączył(a):** 10 paź 2013, o 20:57 **Posty:** 94

A ja skipuję wszystkie albumy i słucham kilku pojedynczych utworów i wracam do ukochanego Rhapsody Of Fire.

Ivanhoe

Prawie 2 miesiące po premierze nowego krążka. Co tutaj pomijacie przy słuchaniu?

Cornelia

Yours Is An Empty Hope - kompletnie nie trafia do mnie ten refren, potrafię dojść do niego słuchając i potem wyłączyć, bo nie, po prostu nie.
Our Decades In The Sun - takie to bezpłciowe, ale czasem poleci, jak robię coś i muzyka leci w tle, bo się na niej nie skupiam. Zwykle omijam.
The Eyes Of Sharbat Gula - chyba nie trzeba tłumaczyć :lol:

altertide0 · **Dołączył(a):** 14 lut 2010, o 22:15 **Posty:** 358

Cytuj:

takie to bezpłciowe, ale czasem poleci, jak robię coś i muzyka leci w tle, bo się na niej nie skupiam. Zwykle omijam.

Mam tak samo z pierwszymi 10 utworami.

Fristron · **Dołączył(a):** 12 kwi 2008, o 17:30 **Posty:** 4305

Szarbat Gulę, czasem Dekady i Edemę. Reszta jest fajna.

polityk2

Słucham dwóch pierwszych, przewijam do tytułowego, przewijam do Alpenglow, przewijam do finału. To kiedy mam ochotę posłuchać tego krążka.
Jeżeli leci w tle to tylko i wyłącznie Waldena. Tak, właściwie tylko tego jednego numeru nie jestem w stanie ścierpieć, reszta może nie porywa, ale też nie przeszkadza.

Lestat · **Dołączył(a):** 29 lut 2008, o 09:49 **Posty:** 911

Czasem Decade i Oczy, ale w większości słucham całości.

Czarna Carmen · **Dołączył(a):** 26 wrz 2008, o 17:48 **Posty:** 1295

Fristron napisał(a):

Szarbat Gulę, czasem Dekady i Edemę. Reszta jest fajna.

Tak samo. Przy czym Dekady rzadko, całkiem lubię ten kawałek, choć tylko Floor go ratuje.

Ivanhoe

Wychodzi na to, że u mnie podobnie jak u większości tych, którzy się dotąd wypowiedzieli. Eyes i Decades obowiązkowo przeskakuję, no i wyłączam w porę przed ostatnimi recytacjami Dawkinsa. Do tego pewnie będę pomijał Élan i Edema Ruh przy bardziej ekspresowym słuchaniu.

Fristron · **Dołączył(a):** 12 kwi 2008, o 17:30 **Posty:** 4305

A z ciekawości - wraca ktoś jeszcze do Sagana? Mi na początku kompletnie nie podszedł, byłem zawiedziony zarówno nim, jak i Elan, liczyłem na jakieś WOW związane z EFMB, a dostałem dwa niezłe, Nightwishowe numery. I Sagana odkryłem dopiero, jak już się nacieszyłem naprawdę mocarnymi numerami z nowego albumu, jako przyjemny kawałek. Na pewno dobrze, że go nie wciskali jeszcze na ten album, bo jest to kolejny numer po myśli Elan/EFMB/ER/Alpenglow i już kuźwa bez przesady, ale w sumie jakby był na płycie zamiast Edemy to wyszłoby jej to na zdrowie.

Cornelia

Ja bym wracała, gdybym słyszała go więcej razy niż ten jeden, jak mi go puściłeś :lol:

Ciągle zapominam się z nim zapoznać, ale chyba muszę to zrobić. Edemy nie lubię, zapomniałam, że ją też omijam, bo jest tak bezpłciowa, że łatwo wylatuje z głowy. Jeśli Sagan jest lepszy to może większa motywacja, żeby się z nim zaznajomić.

Izuś

PO ponad roku od premiery Endless Forms.. stwierdzam, że za każdym razem omijam dwa utwory: Our Decades in the Sun oraz The Eyes of Sharbat Gula. No nie potrafie tego słuchać.

polityk2

No, ten drugi to ja na pewno. I za każdym jednym razem My Walden...

Skip..

Kto przegląda forum