Ivanhoe napisał(a):
Najgorsza dla mnie jest końcówka utworu, w której tekst
"Today, in the year of our Lord, 2005
Tuomas was called from the cares of the world
He stopped crying at the end of each beautiful day.
The music he wrote had too long been without silence.
He was found naked and dead(...)"
psuje cały efekt tego numeru. Takie narcystyczne pieprzenie o tym, że nikt go nie lubi, a świat jest do dupy.
E, to raczej tekst o oczyszczeniu i pogodzeniu się z tym, co się stało

Ale generalnie to się zgadzam, że narcyzmu to Tuomasowi nie można odmówić - a wspomnienie swojego imienia w utworze to klapa totalna, cokolwiek by tam nie było - artist, poet, dreamer - uszłoby, a byłoby wiadomo o kogo chodzi. W obecnej postaci jest strasznie durne
Właśnie drażniące na DPP jest to, że Tuomas przedstawia zespół [nie jego członków a całość] jako pępek świata, a wcale tak nie jest. Doceniam, że ocenia wszystkie wydarzenia przez pryzmat obiektywnej szkody dla zespołu, ale przy tym mógłby nie traktować go jak Arki Przymierza. Czarę goryczy przelewa fakt, że mimo tych tekstów pisanych nie tak dawno temu - dziś NW chyba najbardziej się ośmiesza w całej swojej 11-letniej już karierze
