No coz, z calym szacunkiem dla Ciebie Ivanhoe, tutaj przesadzasz moim zdaniem i to strasznie. Smiem watpic, czy aby napewno znasz wszystkie utwory NW. Najnudniejszy...?
Chyba, ze masz jakas specjalne regule na slowo NUDA. Poczytam z ciekawoscia...

_________________
"This Is Who I Am, Escapist, Paradise Seeker"

Nudne, nieciekawe, jałowe, nużące, etc. Takimi wyrazami określiłbym ten utwór. Jest potwornie nudny, za każdym razem gdy słucham płyty pomijam go, bo szkoda mi 14 minut życia na tak bezpłciowy numer, który chyba miał sprawiać wrażenie epickiego dzieła.
Ciężko jest nagrać długi i dobry numer, jeżeli się to przedsiewzięcie nie uda, to niesmak jest znacznie większy niż w przypadku krótkiego "niewypału". TP niestety jest klasycznym przykladem przerostu formy nad treścią, sztuka dla sztuki, nic ponadto. Przypomina mi pierdzenie na czczo - sporo hałasu a mało treści.

PS. Słowa "najnudniejszy" nie użyłem.

_________________
https://www.musik-sammler.de/sammlung/sirivanhoe/

Wiem, ze nie napisales najnudniejszy.
To chyba pod wplywem tego co piszesz o tym utworze. Rozumiem, ze Ci sie nie podoba , ja tez nie chwale wszystkich poczynan Tuomka, tak naprawde wiekszosci piosenek moglbym cos zarzucic, ale takie zarzuty mnie irytuja troche Wiem, wiem, za mlody jestem, no coz bywa.
Z tego wszystkiego to ja zapomnialem, jak Ty sluchasz muzyki i jak ja oceniasz, a jak robie to ja. I stad pewnie mi ta nuda nie pasowala. Teraz juz o tym nie zapomne(to tak na przyszlosc ).

_________________
"This Is Who I Am, Escapist, Paradise Seeker"

Nie no z jajami. Nie jest to dla mnie żaden gniot. Jeden z najbardziej nudnych utworów w historii Nightwish? wow! nudniejsze uznałbym BoTB czy Lappi jeżeli chodzi o długie utwory a nie TP&TP. Ale każdy lubi co innego...

_________________

No dla mnie tez nudny jest, czy może inny ale nie mam określenia, w sumie za długi. Ja bym wolała by byl podzielony na części i było kilka utworów. Ta długośc jednar dla mnie robi to iż utwór mi sie za bardzo nie podoba.

Od dnia premiery już troche czasu minęło i przez ten czas w zasadzie słucham tylko Amaranth, czasami Sahara, z the poet and the pendulum podobała mi się tylko pierwsza część.
Jak sobie przypominam wrażenia przy słuchaniu Once a szczególnie Ghost Love Score, które też było długie to jednak jest to bez porównania.

Może następna płyta będzie lepsza ??

_________________
"...energized by all the pleasure and pain
boy you got that something
that burns a spark to a flame..."

Tego nie wie na razie nikt Ale cały czas nadzieje że kolejny album będzie taki jak te "stare" są małe...

_________________

Z Aneta na wokalu, są zerowe

Nie koniecznie. W sumie to będzie kolejny album. Jeszcze sporo czasu. Laska się rozśpiewa Ale dobrze, że operowego głosu już nie będzie Thank gawd!

_________________

Ok. Niech już nie będzie operowego wokalu (szkoda ), ale żeby był przynajmniej jakiś dobry, charakterystyczny, nie przez nos, radzący sobie w wyższych partiach utworów - czy ja tak wiele wymagam ? A jak będzie taki, to nie będe się czepiał, choćby wokalistka miała na sobie worek po pyrach i była łysa . No i jeszcze Tuo powinien troche podnieść poziom nastepnej płyty, bo DPP jak na NW jest cienkie.

Widocznie nie da się tworzyć cały czas udanych albumów, chociaż ten sprzedał się dobrze. Mi głos Anette nawet nie przeszkadza tylko te poprzednie albumy miały to coś w sobie, mialy jakiegoś powera a ten album jest pod tym względem na poziomie pop... jeśli czujecie o co mi chodzi. Takie są przynajmniej moje odczucia. Miło jest czasem posłuchać jednego kawałka ale nic rewelacyjnego.

_________________
"...energized by all the pleasure and pain
boy you got that something
that burns a spark to a flame..."

Właśnie o to chodzi. Tu jest tylko sztampa, schematyczność, nuda, zero pozytywnych emocji (tylko jakieś gorzkie żale tego kolesia z gołą klatą ). Nawet puszczony raz na 20 dni "Amaranth" da się przetrawić, ale to nie w tym rzecz, żeby mieszać 10 mililitrów jakieś wódki domowej roboty z 5 litrami wody.

_________________
https://www.musik-sammler.de/sammlung/sirivanhoe/

Dla mnie rowniez jest za malo CZEGOS. A czego?
Klimatu Oceanborna, spiewu z Wishmastera, chorow i gitar z Once.

_________________
"This Is Who I Am, Escapist, Paradise Seeker"

Dokładnie tego klimatu. A ten klimat to był (przynajmniej dla mnie) wspaniały wokal Tarji, ale nie tylko. To była jakaś wyjątkowość wśród innych zespołów, coś co wyróżniało NW. Podam przykład. Na Mysticu stałem koło fanów (fanatyków Ironów). I ogólnie tylko czekali na swój zespół. Nic ich zbytnio nie ruszało. Kiedy wszedł NW, to na początku też było tak samo. Ale po chwili usłyszałem: "to dobre jest, fajnie śpiewa, takie inne, no podoba mi się" i takie teksty. I to był właśnie NW jaki ja też uwielbiałem. A teraz to jest prawie (jak posłuchasz tekstów z PATP) emo. Sorry dla wielbicieli DPP, ale ja tak to czuję.

Wybacz ale emo nie stać na aż tak głebokie teksty. Emo przez 14 minut śpiewał by, że świat go nie kocha i się zaraz potnie żyletką