Nikt nie widział? Więc o to nadciągam

Właśnie dotachałam się z Poznania do domu :] 5 godzin temu skończyła się projekcja więc na gorąco mogę wam opowiedzieć co nie co ...
Od razu mówię, że nie pamiętam juz co było w książce, wiec sobie ją na nowo przeczytam. ZA dużo wam więc nie porównam, ale tyle co kumpele pamiętały, to wam powiem
Otóż być może jest najmroczniejszy, III części nie widziałam, ale jak tak mówią, to mają rację. Voldemort wygląda obleśnie, scena odrodzenia przypomina tego stwora z flmu "Obcy", w sensie Voldemort go przypomina, ale potem zamienia się w człowieka bez nosa:P Moim zdaniem zabardzo go upodobnili do człowieka, pomijając motyw keidy był opadnięty z sił i wygladał jak jakiś zmutowany, wyschnięty "niemowlak".
Cholernie podobała mi sie scena z śmierciożercami. Świetnie wyglądali na cmentarzu, atmosfera i wogóle. Tutaj o dekoracji powiem. Genialny pomnik anioła śmierci, bo tak to chyba można nazwać, który wielokrotnie pojawia się w snach Harrego, klimatyczne to takie było
Ogólnie poobcinali za dużo jak dla mnie, chociaż 2,5 h to i tak dużo
Sceny ze stadionu z Światowego Turnieju tego Q... coś tam są maxymalne, robi to wrażenie! Co do Turnieju Trójmagicznego, naprawdę spodziewałam się czegoś więcej, pamiętam, że jak czytałam książke to strasznie mnie to wkręciło, a na filmie nie było dużo takich fajnych momentów np. więcej się spodziewałam o akcji w labiryncie, a wszytstko na filmie było cholernie skąpe. To samo na cmentarzu, gdzie nic poza odrodzeniem Voldemorta i potem pojedynkiem Harrego z nim ciekawego nie było. Troszkę inaczej sobie to wyobrażałam, bardziej spektakularnie! Biedne to dla mnie troszkę było, ale to tylko moja opinia. Moment kiedy okazuje się, że Cedrik nie żyje i jego ojciec tak strasznie lamentuje wycisnął ze mnie łzy. Były też chwile, w których można było sikać ze śmiechu
Ogółem spodziewałam sie czegoś więcej, ale i tak bardzo mi się podobało. Nie da się tak opowiedzieć, trzeba zobaczyć!
Był to film z napisami, chociaż w sumie i tak ich nie używałam. Śmiesznie brzmią imiona bohaterów po ingliszowsku, mam tu na myśli np. Hermione.
Niby nic strasznego, ale dla takich dzieciaków po 10-12 lat, to tak niezbyt momentami to było. A co będzie w następnej części!