Bardzo cenię sobie muzyczne tasiemce, bo przedstawiają one po prostu znacznie wyższą wartość artystyczną niż takie sobie zwykłe kilkuminutowe utworki o sztampowej kompozycji
Nie nudzą się tak łatwo i mają w sobie mnóstwo smaczków odkrywanych i docenianych z każdym kolejnym przesłuchaniem. Nie mam zbyt długiego stażu w słuchaniu muzyki, więc i lista nie będzie zbyt długa
Blue Foundation - Sweep (10:54)
Gatunek muzyczny nietypowy dla tego forum, ponieważ jest to elektronika z naleciałościami trip-hopu. Jednak klimatem powaliło mnie na kolana i nie wiem czy kiedykolwiek słyszałam bardziej magnetyzujące i psychodeliczne nagranie, nawet w gatunkach takich jak gothic czy doom
Mistrzostwo, lirycznie też.
Draconian - The Cry Of Silence (12:42)
Wspaniałe wokale, growling, doomowy ciężar i rozdzierająca serce końcówka.
Evanescence - Eternal (7:19)
Instrumental, który urzekł mnie połączeniem gitary z melancholijnymi klawiszami, okraszony pewnym wpływem elektroniki. Szkoda że nie zostali dłużej w tych klimatach.
Nightwish - Beauty Of The Beast (10:21) Ghost Love Score (10:02)
Moje ulubione tasiemce od NW. Piękne, monumentalne, idealnie skomponowane - wszystko na swoim miejscu.
Theatre Of Tragedy - ...A Distance There Is... (8:51)
Jeden z najpiękniejszych utworów ToT wgl. Cudowny klimat i piękny pokaz uroków wokalu Liv (nieraz próbowałam sama trenować ten utwór, ale po prostu nie umiem tak wyciągać jak ona
)
Tristania - December Elegy (7:31)
Niesamowite skrzypce, głos Vibeke, powalił mnie też odgłos cieknącej wody w pewnym momencie utworu
Within Temptation - Enter (7:14)
Tutaj czysto subiektywnie, ponieważ zdaję sobie sprawę że to uboga kompozycja oparta na kilku riffach i przeplataniu się w kółko tych samych partii
Jednak kocham klimat tego albumu.