[phpBB Debug] PHP Notice: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4655: Undefined index: WHO_WISITED_TODAY
Ocean Souls • Zobacz wątek - Tłumaczenia tekstów z Dark Passion Play - Dyskusje


Zaloguj | Zarejestruj


Strefa czasowa: UTC + 1


Teraz jest 19 kwi 2024, o 03:49




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku Przejdź na stronę <<  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  >>
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 15 cze 2008, o 22:11 
Użyszkodnik

Dołączył(a): 15 cze 2008, o 20:07
Posty: 8
Arcasto napisał(a):
Co do tłumaczenia to jak dla mnie zadowalające, ale szkoda trochę, że zabrałeś się akurat za ten utwór, gdyż zostało jeszcze parę, które się tłumaczenia wogóle nie doczekały, a tu taki w sumie kiepski kawałek ma aż dwa.
Idę po kolei od pierwszego kawałka na tym albumie, ale ten akurat udało mi się skończyć w stopniu wystarczającym do publikacji.

Zawsze mogę zabrać się za coś innego, tylko że w tej chwili nie jestem w nastroju do przekopywania całego froum (kiedyś na pewno nadrobię zaległości), więc może rzucisz podpowiedź czego na chwilę obecną brakuje?

_________________
Najczęściej bywam tutaj


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 15 cze 2008, o 22:15 
Imaginaerum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 wrz 2007, o 07:44
Posty: 3304
Lokalizacja: Warszawa
Myślę, że na tłumaczenie "The Pharaoh Sails to Orion" nikt by się nie obraził- sam podchodziłem do tego utworu parokrotnie, ale za każdym razem stwierdzałem, że jednak przetłumaczenie go wymaga dużo większej od mojej znajomości języka angielskiego, tak więc gdybyś dał radę... :)

_________________
ONLY QUITTERS QUIT!!!
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 15 cze 2008, o 22:22 
Użyszkodnik

Dołączył(a): 15 cze 2008, o 20:07
Posty: 8
Arcasto napisał(a):
Myślę, że na tłumaczenie "The Pharaoh Sails to Orion" nikt by się nie obraził- sam podchodziłem do tego utworu parokrotnie, ale za każdym razem stwierdzałem, że jednak przetłumaczenie go wymaga dużo większej od mojej znajomości języka angielskiego, tak więc gdybyś dał radę... :)
Spoko. Na pewno spróbuję. Zobaczymy czy moja znajomość wystarczy :)

_________________
Najczęściej bywam tutaj


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 16 cze 2008, o 01:44 
Byt Transcendentny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2005, o 14:11
Posty: 4678
Lokalizacja: Nie ma na mapach
Witam :)

Cytuj:
Nie byłbym taki pewny. To "beautiful" jest trochę zbyt egzaltowane, żeby było niewinne. Zwłaszcza w zestawieniu z pogardliwym "bye bye"

Nie bez powodu "niewinne" w tamtej wypowiedzi dałem w cudzysłowie :wink:

Postaram się jakoś pomóc ci w twoim tłumaczeniu i uczepić się miejsc, które mi podpadły ;)

Cytuj:
W końcu wzgórza utraciły oczy.
Znużeni barwieniem trupowi twarzy
Na czerwono własną krwią

Słowo "utraciły" nie bardzo mi tam odpowiada, może lepiej: "straciły" [jeżeli już zależy ci na tym czasowniku]? "Utraciły" jest bardziej wzniosłe, ale niepotrzebnie zaburza rytm.
W kolejnych wersach - słowo "trup" trochę mnie razi, ale to twój wybór... Za to nie bardzo wiadomo, kto jest znużony. Wiadomo, że nie wzgórza :) I ostatnia już rzecz - słowo "czerwony" jest zdecydowanie zbyt długie, by zastąpić wyraz "red" - nie pasuje. Można przyjąć, że jeżeli coś barwi się krwią to na czerwono i pominąć nazwe tego koloru ;)

Cytuj:
Czy kiedyś naprawdę słuchałaś naszej muzyki?

Dobre :)

Cytuj:
Czy kiedyś dopuściłaś choć słowo krytyki?

Hmm, no właśnie z tym wersem jest problem... Bo nie bardzo wiadomo, czy świat powiedział tu coś dobrego czy złego. Można to jednak wywnioskować z poprzednich wersów - one raczej mówią o pewnej stracie dla Tarji [strata rozmów, strata zrozumienia muzyki], można zatem przypuścić, że świat mówił coś dobrego - a Tarja nie chciała słuchać. W bardzo wolnym tłumaczeniu chodzi więc w tym wersie o "Czy choć raz ucieszyło cię to, co mówili o nas ludzie".

Cytuj:
Dla ślepca przepaska na oczy

+

Cytuj:
Co miało być wiecznością, teraz w strzępach

Trochę sobie poużywałeś, jak widzę :D Do treści tych wersów nie mam zastrzeżeń, jednak są one trochę zbyt rozwlekłe jak na utwór, w jakim się znajdują. Oryginał to ledwie kilka słów, dobranych w sposób najpełniej oddający przekaz. Warto byłoby o to powalczyć, choć wiem, że to trudne :wink:

Jeszcze co do:
Cytuj:
Dzwony wolno biją odmierzając żałobny marsz

"Slowly" tutaj to jakby "Powoli zaczynają [...]" w kontekście, jak np. "Chodźmy już, bo powoli robi się ciemno". Ciężko to wyjaśnić dosłownie, mam nadzieję, że moje wytłumaczenie jednak pomogło.

Cytuj:
To nie drzewo porzuca kwiat
Lecz kwiat opuszcza drzewo

Na siłę uczepiłbym się tu braku podobieństw czasowników, jakie występuje w oryginale - ale i tak świetnie to przełożyłeś.

Cytuj:
Wciąż świeże od rozpalonego ostrza twych słów

Nie podoba mi się zwrot "świeże od [czegoś]", chyba nie jest do końca poprawny.


---
To, czego nie cytowałem stoi na niezłym poziomie - dobra robota. Warto by miejscami ugładzić trochę rytm, bo w takich szybkich utworach gra on kluczową rolę - poza tym jak najbardziej ok. Czekam na kolejne, fajnie, jak tu coś ruszy. I pamiętaj - jakość, a nie ilość :)

Ja chyba wrzucę już niedługo Amaranth - i tak nic nie wymyślę na wspomniany w moim poprzednim poście dwuwers, a ten tekst jest zbyt debilny, by tyle nad nim ślęczeć :)
Utworzyłem "podklejony" temat z tłumaczeniami z DPP tak, jak to ma miejsce w przypadku reszty albumów. Eh, żeby tylko był czas to wszystko tłumaczyć - na szczęście wakacje za pasem ;)

_________________
Życie to tylko żart, dowcip, i jeśli czujesz się źle, przejmujesz czymś to znaczy, że dałeś się nabrać


Ostatnio edytowano 17 cze 2008, o 19:57 przez Beezqp, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 16 cze 2008, o 02:42 
Byt Transcendentny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2005, o 14:11
Posty: 4678
Lokalizacja: Nie ma na mapach
Swoją drogą - przetłumaczyłem Last of the wilds [oryginał]. :mrgreen: Brzmi to głupio, bo to instrumental, jednak mimo to - warto rzucić okiem, bo jednak do przetłumaczenia coś było. Chodzi oczywiście o tytuł.

Przyjęło się, że last of the wilds to ostatni z dzikich, tymczasem to nieprawda. W odniesieniu do dzikich w sensie dzikusów używa się tylko i wyłącznie określenia wild men tudzież wild people. The wilds [koniecznie z rodzajnikiem the] to, dokładnie rzecz ujmując, obszary nietknięte cywilizacją.

Tuomas niejednokrotnie wspominał, że "akcja" tego utworu może dziać się w tradycyjnej karczmie, w momencie, gdy "poleje się" za dużo napitku i dojdzie do burdy. Atmosfera takiej karczmy jak i jej bywalcy mogą sugerować taką... w pewnym sensie dzicz [nie w znaczeniu hałastrę] - miejsce kojarzone z czasami piratów, bohaterów, odpoczywających rycerzy, tradycyjne, sielankowe, oderwane od świata. Taki właśnie "bastion niecywilizacji" :wink:

_________________
Życie to tylko żart, dowcip, i jeśli czujesz się źle, przejmujesz czymś to znaczy, że dałeś się nabrać


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 16 cze 2008, o 10:53 
Endless Forms Most Beautiful
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2008, o 21:55
Posty: 4678
Lokalizacja: Ruda Śląska
Beezqp napisał(a):
Przyjęło się, że last of the wilds to ostatni z dzikich

Ja nigdy sobie tego tak nie tłumaczyłem, dla mnie od piewszego ujrzenia tytułu to znaczyło Ostatnia z dziczy, choć teraz nie wiem czy "dzicz" jest tu dobrym tłumaczeniem.

_________________
[o Anneke van Giersbergen]Kolejna artystka? ; P Skad onA wogole jest zNana i czy jej wokal dorownuje do znanych piosenkarek(...)
Nightwishman89

(...)skonczmy ta farse i wrócmy do normalnych metalowych tematów.
Co lepsze pieszczocha czy karwasz?

kimka


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 16 cze 2008, o 11:22 
Byt Transcendentny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2005, o 14:11
Posty: 4678
Lokalizacja: Nie ma na mapach
polityk2 napisał(a):
Beezqp napisał(a):
Przyjęło się, że last of the wilds to ostatni z dzikich

Ja nigdy sobie tego tak nie tłumaczyłem, dla mnie od piewszego ujrzenia tytułu to znaczyło Ostatnia z dziczy, choć teraz nie wiem czy "dzicz" jest tu dobrym tłumaczeniem.

Zawiera zarówno [dosłowne] odniesienie do przyrody jak również do zachowania ludzkiego [dzicz w znaczeniu skupisko niecywilizowanie zachowujących się ludzi - czyli odniesienie do "karczemnej" interpretacji]. Przeszukałem jeszcze dla pewności kilka słowników wyrazów bliskoznacznych, ale nic lepszego nie zauważyłem...

_________________
Życie to tylko żart, dowcip, i jeśli czujesz się źle, przejmujesz czymś to znaczy, że dałeś się nabrać


Ostatnio edytowano 16 cze 2008, o 11:23 przez Beezqp, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 16 cze 2008, o 12:40 
Imaginaerum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 wrz 2007, o 07:44
Posty: 3304
Lokalizacja: Warszawa
Nie wiem czy to nie tylko jakieś moje przewidzenie, ale czy przypadkiem słowo "last" nie jest używane także jako czasownik "wołać"- w takim wypadku tytuł przzybrałby całkiem fajego znaczenia, a mianowicie, np. "Krzyk dziczy".

_________________
ONLY QUITTERS QUIT!!!
Obrazek


Ostatnio edytowano 16 cze 2008, o 12:43 przez Arcasto, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 16 cze 2008, o 14:14 
Endless Forms Most Beautiful
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2008, o 21:55
Posty: 4678
Lokalizacja: Ruda Śląska
Arcasto napisał(a):
Nie wiem czy to nie tylko jakieś moje przewidzenie, ale czy przypadkiem słowo "last" nie jest używane także jako czasownik "wołać"- w takim wypadku tytuł przzybrałby całkiem fajego znaczenia, a mianowicie, np. "Krzyk dziczy".

Jako czasownik "last" znaczy chyba "trwać".

_________________
[o Anneke van Giersbergen]Kolejna artystka? ; P Skad onA wogole jest zNana i czy jej wokal dorownuje do znanych piosenkarek(...)
Nightwishman89

(...)skonczmy ta farse i wrócmy do normalnych metalowych tematów.
Co lepsze pieszczocha czy karwasz?

kimka


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 16 cze 2008, o 14:47 
Imaginaerum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 wrz 2007, o 07:44
Posty: 3304
Lokalizacja: Warszawa
polityk2 napisał(a):
Jako czasownik "last" znaczy chyba "trwać".

Też... :) Znaczy się zaczenia słowa "last" jako "trwać" (chociaż rzadko się go w takim właśnie znaczeniu używa) jestem pewnien, ale mam nieodparte wrażenie, że w kilku filmach słyszałem właśnie użycie tego słowa w znaczeniu "wołać", ale po raz kolejny podkreślam, że mogę (muszę??? :) ) się mylić.

_________________
ONLY QUITTERS QUIT!!!
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 16 cze 2008, o 15:54 
Byt Transcendentny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2005, o 14:11
Posty: 4678
Lokalizacja: Nie ma na mapach
Arcasto napisał(a):
Nie wiem czy to nie tylko jakieś moje przewidzenie, ale czy przypadkiem słowo "last" nie jest używane także jako czasownik "wołać"- w takim wypadku tytuł przzybrałby całkiem fajego znaczenia, a mianowicie, np. "Krzyk dziczy".

Chyba nie... "Last" jako rzeczownik ma następujące znaczenia:

1. a person or thing that is last.
2. a final appearance or mention: We've seen the last of her. That's the last we'll hear of it.
3. the end or conclusion: We are going on vacation the last of September.
4. a wooden or metal form in the shape of the human foot on which boots or shoes are shaped or repaired.
5. the shape or form of a shoe.
6. any of various large units of weight or capacity, varying in amount in different localities and for different commodities, often equivalent to 4000 pounds (1814.37 kilograms).

Nie spotkałem się nigdy ze znaczeniem "last" w jakikolwiek sposób związanym z "krzykiem". Może to inne słowo [to bluster?]? Albo jakiś zwrot upraszczany przez polskich tłumaczy filmowych?

_________________
Życie to tylko żart, dowcip, i jeśli czujesz się źle, przejmujesz czymś to znaczy, że dałeś się nabrać


Ostatnio edytowano 1 sty 1970, o 01:00 przez Beezqp, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 16 cze 2008, o 21:59 
Użyszkodnik

Dołączył(a): 15 cze 2008, o 20:07
Posty: 8
@ Beezqp - dzięki za uwagi. Zawsze są mile widziane.

Co do rozwlekłości w wielu miejscach - to fakt zawsze z nią walczę i niemal zawsze przegrywam :)

Arcasto napisał(a):
polityk2 napisał(a):
Jako czasownik "last" znaczy chyba "trwać".

Też... :) Znaczy się zaczenia słowa "last" jako "trwać" (chociaż rzadko się go w takim właśnie znaczeniu używa) jestem pewnien, ale mam nieodparte wrażenie, że w kilku filmach słyszałem właśnie użycie tego słowa w znaczeniu "wołać", ale po raz kolejny podkreślam, że mogę (muszę??? :) ) się mylić.
Niemal na pewno się mylisz.

"Cry" i "call" - tak (swoją drogą nasuwa się skojarzenie z "call of the wild"). "Hail" - w znaczeniu przywołać, też tak. Ale raczej nie "last"

[ Dodano: Wto Cze 17, 2008 12:21 am ]
Beezqp napisał(a):
Cytuj:
W końcu wzgórza utraciły oczy.
Znużeni barwieniem trupowi twarzy
Na czerwono własną krwią

Słowo "utraciły" nie bardzo mi tam odpowiada, może lepiej: "straciły" [jeżeli już zależy ci na tym czasowniku]? "Utraciły" jest bardziej wzniosłe, ale niepotrzebnie zaburza rytm.
Najbardziej spodobała mi się Twoja interpretacja, ale że sam na nią nie wpadłem...

Cytuj:
Cytuj:
Czy kiedyś dopuściłaś choć słowo krytyki?

Hmm, no właśnie z tym wersem jest problem... Bo nie bardzo wiadomo, czy świat powiedział tu coś dobrego czy złego.

No właśnie Ty zinterpretowałeś to jako pozytyw, ja jako negatyw (no i pasował mi rytm i rym). Więc mimo, że jestem skłonny zgodzić się z Tobą, to raczej tego wersu nie zmienię. Licencia poetica :P

Cytuj:
Jeszcze co do:
Cytuj:
Dzwony wolno biją odmierzając żałobny marsz

"Slowly" tutaj to jakby "Powoli zaczynają [...]" w kontekście, jak np. "Chodźmy już, bo powoli zaczyna się robić ciemno". Ciężko to wyjaśnić dosłownie, mam nadzieję, że moje wytłumaczenie jednak pomogło.
Rozumiem o co Ci chodzi. Muszę się nad tym zstanowić.

Cytuj:
Cytuj:
To nie drzewo porzuca kwiat
Lecz kwiat opuszcza drzewo

Na siłę uczepiłbym się tu braku podobieństw czasowników, jakie występuje w oryginale - ale i tak świetnie to przełożyłeś.
Celowo zamieniłem drugie forsake na inny czasownik. Po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że to będzie odrobinę lepsze rozwiązanie niż powtórzenie słowa porzuca.

Cytuj:
Cytuj:
Wciąż świeże od rozpalonego ostrza twych słów

Nie podoba mi się zwrot "świeże od [czegoś]", chyba nie jest do końca poprawny.

Chyba masz rację. tęż nie byłem do niego całkiem przekonany. Moim pierwszym wyborem było palące, lub piekące ale z wiadomych względów nie przeszło.

Cytuj:
Ja chyba wrzucę już niedługo Amaranth - i tak nic nie wymyślę na wspomniany w moim poprzednim poście dwuwers,
Heh, ten tekst mam niemal gotowy :)

_________________
Najczęściej bywam tutaj


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 17 cze 2008, o 22:32 
Byt Transcendentny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2005, o 14:11
Posty: 4678
Lokalizacja: Nie ma na mapach
Amarant

Ochrzczony cudownym imieniem
Ten o nieufnym sercu
Samotny, gdy siebie brak

Za jego wojnę z dniem
Ktoś musi winę nieść
W końcu i tak sam nie zdziała nic

Wierzysz tylko w to co znasz
Dane tobie co sam dasz

Zadbaj o ten nieustanny
Deszcz w swym sercu - łzy śnieżnobiałego smutku
Zadbaj o ten ukryty amarant
W kraju, gdzie ginie noc


Będąc z dala od stada
Przez tę chwilę sięgamy
Za tymi, co się nie boją

Wierzysz tylko w to co znasz
Dane tobie co sam dasz

Zadbaj o ten nieustanny
Deszcz w swym sercu - łzy śnieżnobiałego smutku
Zadbaj o ten ukryty amarant
W kraju, gdzie ginie noc


Pragnący, sięgający nietkniętego
Słysząc głosy nieustannego wołania

Zadbaj o ten nieustanny
Deszcz w swym sercu - łzy śnieżnobiałego smutku
Zadbaj o ten ukryty amarant
W kraju, gdzie ginie noc


------------------

No, jeden z najdurniejszych tekstów z DPP za mną - w końcu! :wink: Mam świadomość tego, że to tłumaczenie nie przedstawia sobą zbyt dużej wartości - jednak po prostu oryginał nie umożliwiał jakiegokolwiek rozwinięcia skrzydeł :) Przekaz jest prosty jak drut, zwrotki króciutkie, żadnej specjalnej metaforyki...
O czym opowiada Amaranth? O ludziach dostrzegających w życiu głębię, niepędzących za masami, myślących i docierających sensu. W zasadzie to na tym można by zakończyć interpretację, bo, jak już wspomniałem, cały utwór jest prościutki w odbiorze. Mimo to, trochę go pomęczymy, choćby z tego powodu, że z kilku miejsc muszę się wytłumaczyć ;)

Cytuj:
Amarant

Amarant [inaczej szkarłat] w pewnych kulturach uchodził za cudowną roślinę, której kwiaty po zerwaniu nigdy nie więdną. Pisał już o tym Ezop, na VI wieków przed Chrystusem, w swojej bajce o róży i amarancie [amarant żali się róży, że jego kwiaty są brzydkie i nikogo nie cieszy ich zapach; róża na to smutno odpowiada, że choć jest piękna - szybko zwiędnie, zaś kwiaty szkarłatu będą kwitnąć wiecznie]. Od wieków stanowi symbol nieśmiertelności.
Utwór sugeruje, że każdy człowiek pewny siebie, wierzący w swoje ideały i podążający ich śladem jest takim właśnie amarantem. Pomimo, że życie nie zawsze jest dla niego łatwe i świat chce go - jako niepasującą jednostkę - zniszczyć - nie poddaje się, trwa w swoim pięknie.
Wielu tłumaczy tytuł Amaranth jako Szkarłat. Jest to oczywiście poprawne, a teoretycznie wskazane, jako że ta nazwa tej rośliny jest "oficjalnie" przyjęta. Ja zdecydowałem się na "Amarant", gdyż to właśnie greckie słowo amarantos znaczy niewiędnący, szkarłat nieco kamufluje to znaczenie.

Pierwsza zwrotka to, że tak powiem, przedstawienie postaci; można z niej wyciągnąć kilka cech ludzi, którzy noszą w sobie amarant.

Cytuj:
Ochrzczony cudownym imieniem

= z natury będący człowiekiem o głębokiej duszy, bogatym wnętrzu.

Cytuj:
Ten o nieufnym sercu

= niewierzący wszystkiemu powierzchownie, starającym się zadawać wiele pytań i szukającym na nie odpowiedzi; nietrwający w materialnej oczywistości.

Cytuj:
Samotny, gdy siebie brak

= głęboko związany ze swoją osobowością; zagubiony, gdy musi się z nią kryć przed innymi, nierozumiejącymi tak jak on.

Cytuj:
Za jego wojnę z dniem
Ktoś musi winę nieść

Uh, czyli ten kłopotliwy dwuwers, o którym wspominałem parę razy. Starałem się go przełożyć w taki sposób, aby był on jak najmniej narzucający interpretację, gdyż... po prostu nie ma takiej, która w stu procentach byłaby dla mnie logiczna.
Taka, która mnie najbardziej przekonuje i do której najbardziej się przychylam, jest następująca:
Nie ulega wątpliwości, że day jest w tym kontekście czymś negatywnym, stanowi bowiem przeciwieństwo nocy. To noc jest misterna, tajemnicza, pełna niedomówień, melancholijna; dzień zaś jest oczywisty, jasny, klarowny, przez co... płytki. Dzień jest tu alegorią realizmu i empiryzmu [= nie istnieje nic, czego istnienia nie da się udowodnić]. Dzień odbiera światu i życiu jego głębię i magię, nakazuje podejście realistyczne. Amarant sprzeciwia się temu, szuka sensu na własną rękę, potrafi dostrzec piękno irracjonalizmu i irracjonalność realizmu ;)
Do tej pory wszystko jest jasne. Nie wiem tylko, jak w tym wszystkim umieścić drugi wers. Moje podejrzenie jest takie:
Tylko jedna ze stron ma rację - albo racjonaliści albo irracjonaliści, druga ze stron jest natomiast winna temu, że takim konflikt ma miejsce [gdyż próbuje przeforsować swoją teorię, która jest nieprawdziwa]. "Amarant" zdaje sobie z tego sprawę i żałuje, że taka sytuacja ma miejsce, gdyż jeszcze bardziej utrudnia jego dążenie do prawdy. Gdyby świat nie był przeciwko jego ideałom a wspierał je - jego wędrówka byłaby łatwiejsza. I to rozwija się w:
Cytuj:
W końcu i tak sam nie zdziała nic

No właśnie - uduchowione jednostki niewiele są w stanie zdziałać w sytuacji, kiedy przeciw sobie mają niemal cały świat.

Jednak mówię - nie jest to interpretacja, która satysfakcjonuje mnie w stu procentach, niemniej jednak przekonuje mnie na tyle, że osobiście w nią wierzę.

Cytuj:
Wierzysz tylko w to co znasz
Dane tobie co sam dasz

To akurat oczywiste - zarzuty kierowane w stronę realistów o empirycznym podejściu do świata.
"What you see" nie należy tu rozumieć jako "to co widzisz". "See" oznacza także pojmować, ogarniać rozumem. Dlatego użyłem słowa "znać". Raz, że pasuje do rymu a dwa, że świetnie oddaje przekaz.
Drugi wers ewidentnie mówi, że realista nigdy nie dotknie świata duchowego, bo sam tego nie chce.

Cytuj:
Zadbaj o ten nieustanny
deszcz w swym sercu - łzy śnieżnobiałego smutku
Zadbaj o ten ukryty amarant
W kraju, gdzie ginie noc

Przesłanie refrenu jest łatwe do odczytania i niespecjalnie górnolotne - bądź sobą, trwaj przy swoich ideałach, nie daj się zniszczyć światu.
Never-Fading to dosłowne tłumaczenie amarantos, dlatego, podejrzewam, zostało wyróżnione. Warto tu jednak o trochę wyjaśnień, bo sprawa nie jest tak oczywista.
"Never-fading" opiera na wieloznaczności słowa "fade" i w związku z tym trudno jest je przełożyć tak, aby wszędzie pasowało. Fade to zarówno więdnąć [odniesienie do kwiatu amarantu], zanikać, [o deszczu] przechodzić [odniesienie do deszczu z refrenu], [o dźwięku] wyciszać się [odniesienie do calling pod koniec utworu]. Niestety, nie udało mi się znaleźć takiego słowa, które objęłoby wszystkie trzy znaczenia. Użyłem słowa "nieustanny", gdyż pasuje zarówno do deszczu jak i do wołania. Ma się niestety nijak do [kluczowego w utworze] motywu kwiatu, bo nijak nie można o kwiecie powiedzieć, że jest "nieustanny". By otrzeć się o motyw kwiatu musiałbym użyć słów: niewiędnący, nieśmiertelny, nieginący [żaden z nich nie pasuje do deszczu ani wołania], od biedy nieprzemijający [ale to, po pierwsze: za długie, niszczy rytm, po drugie: i tak oddala się już nieco od motywu kwiatu, a to przecież na jego zachowaniu nam zależy przy ewentualnej zmianie]. Warto mieć na uwadze tę, niezachowaną niestety w moim przekładzie, wieloznaczność, gdyż wzbogaca ona nieco ten naiwniutki utwór.

Uff, idźmy dalej.
Drugi wers jest jasny - emocjonalność, niewinność.
Czwarty - jak już wspomniałem wcześniej, dzień w tym utworze jest zjawiskiem negatywnym, będącym przeciwieństwem nocy. Ponieważ nasz świt kojarzy się nam zdecydowanie z czymś pozytywnym [w angielskim daybreak zawiera w sobie słowo break - niszczyć, co pozwala interpretować świt jako coś o destrukcyjnej mocy], a nie chciałem przesadzać ze zbytnią metaforyką, dlatego skupiłem się na przekazie zamiast na dosłowności. Niestety, kolejna granica językowa. Jak znajdę coś lepszego to dam znać... ;)

Cytuj:
Będąc z dala od stada
Przez tę chwilę sięgamy
Za tymi, co się nie boją

Z dala od stada = z dala od innych ludzi, w samotności. Wtedy, kiedy można sobie pozwolić na chwilę rozmyślań, refleksji. W utworze ta krótka chwila samotnych rozważań jest poświęcona tym ludziom, którzy mimo swej odmienności od świata - wygrali ten konflikt, osiągnęli coś, bo odważyli się żyć swoimi ideałami wbrew wszystkim. To niekoniecznie muszą być osoby znane, będące autorytetami. Taki sukces może odnieść każdy, o ile jest w nim dosyć odwagi na to, by nie ulec światu.

Cytuj:
Pragnący, sięgający nietkniętego
Słysząc głosy nieustannego wołania

Nietknięte - czyli nieodkryte, nieznane, nieogarnięte. Po powyższych wyjaśnieniach - chyba nie trzeba tłumaczyć, o co chodzi.

Nieustanne wołanie to ta wrodzona potrzeba odkrywania głębszej prawdy, jaka prowadzi ludzi o amarantowych sercach, potrzeba ciągłego wątpienia w to, co podane jako oczywiste.

----
No i to w zasadzie tyle tłumaczenia. Jak już pisałem - tekst jest prościutki, wymaga zaledwie podstawowego poznania motywu, by zrozumieć go w całości. Znając przekaz i wiedząc, czego dotyczy utwór można go wchłonąć bez żadnych wątpliwości. Tekst nie jest specjalnie wartościowy [jak i cały utwór], niemniej jednak, mam nadzieję, że niektórzy dzięki moim wyjaśnieniom uzyskają jego pełniejszy obraz.

Na następny ogień pójdzie Cadence of her last breath - już mam sporą część tego tłumaczenia i, w przeciwieństwie do Amarantha, choć utwór jest mierny to tekst należy do perełek, więc jest na co czekać. :)

_________________
Życie to tylko żart, dowcip, i jeśli czujesz się źle, przejmujesz czymś to znaczy, że dałeś się nabrać


Ostatnio edytowano 18 cze 2008, o 12:40 przez Beezqp, łącznie edytowano 5 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 18 cze 2008, o 12:47 
Over the hills and far away
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2005, o 21:11
Posty: 519
Lokalizacja: zewsząd
Beezqp, nie sądziłam, że wyciągniesz z Amaranth'a tyle sensu, którego w dodatku da się poskładać razem do kupy ;) Dzięki za rozjaśnienie mi niektórych partii tekstu.

_________________
The Child, bless thee & keep thee forever...


Ostatnio edytowano 18 cze 2008, o 12:48 przez Aney, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 18 cze 2008, o 23:20 
Użyszkodnik

Dołączył(a): 15 cze 2008, o 20:07
Posty: 8
Zdołowałem się trochę "Faraonem", więc dla rozluźnienia postanowiłem popracować nad czymś łatwiejszym, a w każdym razie krótszym.

Enjoy.
I oczywiście proszę o komentarze i uwagi.

4. Brzmienie jej ostatniego oddechu

Ucieka by ocalić życie
Z jej oczu wciąż pada czarny deszcz
Jak cudowny motyl
Wybrała zły czas by żyć

Uratuj dla mnie choć jedno tchnienie!

Samotnik spragniony
Dźwięku jej ostatniego oddechu

Dlaczego tęsknię do kogoś kogo nie zdołałem poznać?
Leżę tu z zapartym tchem
Morskie wiatry przygnały ją do mnie
Motyla - jednodniowy cud życia
I nagle cała poezja świata
Zyskała dla mnie sens

Uratuj dla mnie choć jedno tchnienie!

Samotnik spragniony (uciekaj, uciekaj, uciekaj)
Dźwięku jej ostatniego oddechu (uciekaj, uciekaj, uciekaj)

Ułóż na spoczynek to, w czym życia brak
Wypij za piękno i wypełnij mą czystą kartę.

Czasami sen okazuje się tylko snem

Samotnik spragniony (uciekaj, uciekaj, uciekaj)
Dźwięku jej ostatniego oddechu

Samotnik spragniony (uciekaj, uciekaj, uciekaj)
Dźwięku jej ostatniego oddechu (uciekaj, uciekaj, uciekaj)


Wybaczcie, że tak skaczę po albumach, ale nie lubię za długo zajmować się ta samą rzeczą :).

_________________
Najczęściej bywam tutaj


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku Przejdź na stronę <<  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  >>

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron